niedziela, 31 października 2010

Zmierzyłam się...

z Kid Mohairem grubości jak dla mnie mgły. Z dwóch moteczków (25 g - 230 m) na drutach 4 mm wydziergałam chustę, gdzie niemal cięższe były druty niż cała chusta :) Nie było trudno, ale dziwnie po włóczkach gdzie w 100 g znajduję się 200 m.


Do manekina przypięta jest kwiatowa broszka, którą niedawną ufilcowałam.


8 komentarzy:

  1. Śliczna chusta. U mnie w szufladzie lezy Kid Moha...i czeka na zmiłowanie,pomysł mam ale czasu brak. Będzie chusta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczna mgiełka. I kwiatuszek śliczny.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna ,delikatna i jeszcze ten kolor. Brocha superowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. prześliczna taka delikatna i zwiewna

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudownie wygląda ta chusta. Prawdziwie delikatna i zwiewna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna i delikatna chusta,chyba z takiej cienizny nie robiłam jeszcze.Mam kupiony motek"Zephir 50"i nie wiem czy będę umiała z tego coś zrobić.
    Filcowane kwiatki bardzo mi się podobają ale tego jeszcze nie potrafię:)
    pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń